Krąży opinia, zgodnie z którą dzieła Castanedy napisane zostały pod wpływem zażywanych przez niego narkotyków. To fakt, że Carlos Castaneda jako student antropologii UCLA zamierzał przeprowadzić badania w Meksyku dotyczące modnych w tych latach wśród „dzieci kwiatów” roślin psychodelicznych. Za wynik tych badań otrzymał tytuły magistra i doktora antropologii. Faktem jest również i to, że dwa pierwsze z dwunastu tomów – „Nauki don Juana” i „Odrębna rzeczywistość” opisują szczegółowo proces zapoznawania się Carlosa ze sprzymierzeńcami trzech roślin mocy. Były to pejotl, grzyb psilocybe i bieluń.
Kategoria: Czarownicy
Czarownikiem tolteckim jest człowiek, który dzięki swej mocy potrafi czynić niezwykłe rzeczy posługując się przesunięciami swojego lub cudzego punktu scalającego. (Punktowi połączenia poświęcony był odrębny post.) Najbardziej spektakularnym z tych osiągnięć jest uniknięcie śmierci wraz ze swoim ciałem fizycznym. Rodzi się więc pytanie, skąd czarownik czerpie ową psychiczną moc? Otóż buduje ją dzięki pozyskiwaniu energii, dzięki jej oszczędzaniu i w końcu dzięki zapobieganiu jej marnotrawienia. I właśnie, gdy czarownik utrzymuje swój umysł i czyny w świadomej dyscyplinie – co określa się jako jego nieskazitelnym zachowaniem – oszczędza on energię i nie wydatkuje jej tam, gdzie nie trzeba.
Zarówno przez żydów mojżeszowych jak i przez chrześcijan pierwszych wieków czarownik traktowany był jako przestępca. Zasługiwał na karę śmierci. Wszystkie wiedźmy, wróżki, szamani i im podobni tracili życie przez spalenie na stosach, przez ścięcie głowy, powieszenie lub w inny okrutny sposób. Jednak w jakiś trudny do zrozumienia sposób słowo określające czarownika jako „mag” trafiło do greckiego tłumaczenia ewangelii, którą dzisiaj znamy.