
Gdy beztrosko zjadamy ciała zwierząt i roślin oraz konsumujemy minerały, nie przypuszczamy, że oprócz maleńkich wirusów, bakterii i grzybów jest jeszcze ktoś, kto może nas niepostrzeżenie pożerać. Tym kimś są niewidzialne dla naszych fizycznych oczu istoty. Ich przewagą jest fakt, że o ile my nawet nie przypuszczamy ich obecności, one nas widzą, a niektóre części naszych subtelnych ciał są dla nich nie tylko smaczne ale i pożywne. Idąc dalej, widać, że bez odżywiania się nami, nie są dalej żyć jako samodzielne istoty. Są więc z nami ściśle związane i od nas uzależnione. Na Ziemi mieszka ich ogromna ilość. Nie są to wcale jacyś „kosmici”. To ziemianie, tyle że nie są ludźmi, a różnymi rodzajami odmiennych „astralnych” ras. Nazwa „astral” pochodzi od wyglądu tej sfery, w której emocje pobłyskują jak gwiazdki w ciemności.









