Krąży opinia, zgodnie z którą dzieła Castanedy napisane zostały pod wpływem zażywanych przez niego narkotyków. To fakt, że Carlos Castaneda jako student antropologii UCLA zamierzał przeprowadzić badania w Meksyku dotyczące modnych w tych latach wśród „dzieci kwiatów” roślin psychodelicznych. Za wynik tych badań otrzymał tytuły magistra i doktora antropologii. Faktem jest również i to, że dwa pierwsze z dwunastu tomów – „Nauki don Juana” i „Odrębna rzeczywistość” opisują szczegółowo proces zapoznawania się Carlosa ze sprzymierzeńcami trzech roślin mocy. Były to pejotl, grzyb psilocybe i bieluń.

Dlaczego Carlos rozpoczął naukę od roślin mocy?

Następne tomy wyjaśniają powody, dla których Carlos zetknął się praktycznie z tymi roślinami. Współcześni Toltekowie ZARZUCILI UŻYWANIE ROŚLIN MOCY z powodu ich szkodliwości dla człowieka. Powodują uzależnienie i zniszczenie ciała. Carlos spotkał w Meksyku Naguala, który kompletował grupę uczniów. Jedynym motywem Carlosa, który mógł go choćby na początku utrzymać go przy Nagualu była możliwość nauki na temat roślin mocy. Ponadto Carlos jako intelektualista okazał się niezwykle oporny na naukę magii. Te dwa fakty zdecydowały, że don Juan zdecydował się przejściowo nauczać Carlosa na temat tego rodzaju sprzymierzeńców. (foto: wikiwandt.com)

Kultura starożytnych Tolteków

Wiele tysięcy lat temu zarówno Inkowie, Aztekowie jak i Toltekowie składali ofiary krwawe, także z ludzi, na szczytach swych piramid. Prowadząc częste wojny z okolicznymi ludami – składali w ofierze pojmanych w bitwach jeńców wojennych. Zażywanie roślin halucynogennych było najpierw powszechnym zwyczajem, a potem przeszło w ręce uprzywilejowanej kasty kapłanów. Ponieważ byli oni w ten sposób „widzącymi” (energię), w sposób uporządkowany badali świat energii w celu zdobycia wiedzy. Tak niektórzy z nich zostawali „wiedzącymi”. Swoje widzenie oraz wiedzę wykorzystywali do panowania nad ludźmi oraz do przedłużania sobie życia. Spostrzegli, że długo żyjące istoty posiadają wydłużony kokon, wydłużali więc swoje kokony i upodabniali je do współczesnych nam fajek. Dla don Juana, ofiary, chęć panowania nad ludźmi, używanie roślin mocy jak i sposób na długowieczność starożytnych były niewłaściwe. Oni pobłądzili.

Upadek kulturowy starożytnych Tolteków

Gdy po wielu stuleciach używania roślin mocy niektórzy z nich w końcu nauczyli się widzieć, najbardziej przedsiębiorczy z nich zaczęli uczyć tej umiejętności innych ludzi wiedzy. I to był początek końca. W miarę upływu czasu liczba widzących wzrastała, ale popadli oni w tak wielką obsesję na punkcie tego, co widzieli, a co napełniało ich uszanowaniem i lękiem, że przestali być ludźmi wiedzy. Osiągnęli niezwykłą skuteczność w widzeniu i nauczyli się w znacznym stopniu kontrolować dziwne światy, które im się ukazywały, ale nie odnieśli z tego żadnych korzyści. Widzenie podkopało ich siły i doprowadziło do obsesji na punkcie tego, co zobaczyli.

Nie ulegli zepsuciu – dawni Toltekowie

Jednak niektórym widzącym udało się uniknąć tego losu. Byli to wielcy ludzie, którzy, pomimo widzenia, nigdy nie przestali być ludźmi wiedzy. Niektórzy próbowali używać widzenia pozytywnie i nauczyć tego innych. Pod ich przewodnictwem całe miasta przeszły do innych światów i nigdy nie wróciły. Ale ci, którzy potrafili tylko widzieć, skazani byli na porażkę, i gdy na ich ziemiach pojawili się najeźdźcy z sąsiedztwa, widzący okazali się równie bezbronni jak zwykli ludzie.

Czarownicy bez wiedzy i widzenia – zachowujący jedynie rytuały

Najeźdźcy z sąsiedztwa przejęli świat Tolteków – zawłaszczyli wszystko, ale nigdy nie nauczyli się widzieć. Powtarzali procedury Tolteków, choć nie mieli ich wewnętrznej wiedzy. Do dziś w całym Meksyku żyje mnóstwo czarowników, potomków tamtych najeźdźców, którzy przestrzegają tolteckich rytuałów, choć sami nie wiedzą, co robią ani o czym mówią, bo nie są widzącymi.

Toltekowie w czasach konkwisty – zmiana paradygmatu

Gdy pojawili się Hiszpanie, dawnych widzących nie było na świecie już od wielu stuleci. Żyło jednak nowe pokolenie widzących, którzy zaczęli zajmować swoje miejsce w nowym cyklu. Gdy świat pierwszych Tolteków uległ zagładzie, widzący, którzy przetrwali, schronili się w samotności i przystąpili do dokładnej rewizji swoich praktyk.

Skradanie się, śnienie i intencja a rośliny mocy

Ich pierwszym dokonaniem było to, że uznali sztukę skradania się, śnienie i intencję za najważniejsze procedury, ZDJĘLI ZAŚ NADMIERNY NACISK Z UŻYWANIA ROŚLIN MOCY. To daje nam pojęcie, co naprawdę się z nimi działo, gdy używali tych roślin. Nowy cykl właśnie zaczynał się krystalizować, gdy cały kraj zalali hiszpańscy najeźdźcy. Na szczęście wtedy już nowi widzący potrafili stawić czoło niebezpieczeństwu. Znakomicie opanowali sztukę skradania się.

Toltekowie współcześni

Współczesnych Tolteków jest niewielu. Są rozproszeni po całym Meksyku. Nie są oni dokładnie tacy jak grupa don Juana. Skupili się nie na skradaniu, śnieniu i intencji, jak zalecali nowi widzący, lecz na innych aspektach wiedzy, takich jak taniec, leczenie, rzucanie uroków czy opowiadanie historii. Każdy z widzących założył swoją linię. Ale nie wszyscy mieli spadkobierców, więc tych linii jest niewiele. Jedną z linii jest linia, do której trafił Carlos Castaneda. Dzięki decyzji ducha i pozytywnej odpowiedzi don Juana, posiadamy dziś skarbnicę praktycznej duchowej wiedzy zawartą w dwunastu tomach Castanedy.