Swego czasu znane było powiedzenie „patrzą, a nie widzą”. Patrzą, ale nie widzą tego, co jest istotne. Jak czarownik zinterpretowałby te słowa? Widzącymi czarownicy tolteccy nazywają tych, którzy widzą istotne „tworzywo” wszystkiego, co nas otacza. Bo ludzie i zwierzęta, kamienie i drzewa, a nawet kula ziemska to istoty energetyczne. Widzący postrzega je jako pełne struktur światło. Nauczyciel toltecki, nagual czyni wiele starań, aby jego następca tak widział wszystko.

Każdy człowiek widzi

To stwierdzenie może wydawać się błędne albo choćby dziwne. Ale pozorne niewidzenie energii polega jedynie na niedopuszczaniu tego faktu jako czegoś, co właśnie ma miejsce. Tę blokadę percepcyjną przy pomocy intencji należy w odniesieniu do siebie odblokować. Ponieważ Carlos Castaneda był szczególnie oporny na widzenie, jego nauczyciel zdecydował się w końcu podać mu rośliny wspierające ten proces. Tak więc pewnego razu, gdy siedzieli na ławce przed wejściem do kościoła – Castaneda ujrzał, jak każdy człowiek otoczony jest świetlistym bąblem, zanurzonym nieco w ziemi. Po tej „inicjacji” łatwiej już było mu tego dokonać intencją oraz odpowiednim zmrużeniem oczu wraz z lekką utratą ostrości obrazu. (foto: thepracticalshaman.com)

Wiedza a nie widzenie czyni czarownikiem

Mimo tego, że widzenie jest niezwykłym osiągnięciem, to dopiero wejście w ducha czyni człowieka czarownikiem. Staje się on wtedy „wiedzącym”. Jednak wiedza taka nie jest wiedzą intelektualną, którą uzyskać możemy z książek. To jest, mówiąc z greckiego, gnoza. Tego rodzaju gnostycy byli w Europie mistykami pierwszych wieków. Reasumując – niezwykłymi zdolnościami czarownika jest wiedza i widzenie. Wiedzę posiąść musi każdy czarownik, ale widzenie powinien posiadać choćby nauczyciel. Bez tej umiejętności nagual nie może prowadzić swoich uczniów.